Aequinoctium

Patryk

Na skrzydłach Zefiru wznosiła się cisza,

Zaś w odmętach modrego, leśnego stawu,

Utonęło w skrytości cienia światło księżyca.

Eostar kwitła w koronie olchowego lasu –

 

Stroiła się na uroczystości Równonocy,

Oślepiająca swą urodą Pierwsza z Gwiazd;

A Droga Mleczna – zacieniony strumyk porosły

W sitowie, jaskier i tojad – jej gwiezdny płaszcz.

 

Żbik, co na przednówku głodem przymiera,

W domenę olchową kieruje swój głód. Już wzbiera

Tam zieleń w czerwonych drzewach, już żywica

 

Leczy rany wynikłe ze snu. Cień żbika

Czai się na gniazdo ukryte wśród moczareł.

Zapala się Gwiazda – lelki kozodoje obwieszczają Poranek. 

 

https://znajnizszejwiezy.wordpress.com/2015/06/23/na-przesilenie-letnie-rownonoc/

Patryk
Patryk
Wiersz · 15 kwietnia 2017
anonim
  • Mi Lo
    i co z tego wynika? podróżujesz w czasie?
    a może to przykład, czego należy unikać w liryce. unikaj pitolenia

    · Zgłoś · 7 lat
  • Patryk
    I się wydało! Potrafię podróżować w czasie - przeszłość, przyszłość, ba! nawet światy równoległe przemierzam. Ale to niepotrzebne by móc opisać moc i piękno budzącej, regenerującej się Przyrody na wiosnę, a także jej ciemniejszą, "żbiczą" stronę. Ale najwyraźniej nie każdy potrafi to dostrzec.

    · Zgłoś · 7 lat