Widząc w kartce tylko narzędzie
Do pochłaniania słów
- Tych Wielkich, lecz częściej tych małych
Nie mogąc jednak z nich uczynić
Posągu, statuy lub choćby tylko totemiku
Dla swego skundlonego losu
Drze kartkę na strzępy
I z cierpliwością godną mnicha
Zbiera okruchy swego istnienia
By następnie je zszyć i złożyć
W nowy wyraz
https://znajnizszejwiezy.wordpress.com/2017/02/28/autoterapia-iii/