Krew alfabetu kobiecego ciała

Patryk

Ten ból

Gdy nie ma przy mnie tej konkretnej osoby

Której imienia nawet nie znam

 

Mgła spowiła zmarznięte oczy

Szron osadził się na rzęsach

Jestem jak dziecko w ciemną noc

Bojące się własnego cienia

 

To mami

Ta mara ze snów częściej widnieje na jawie

Zaś w snach teraźniejszości niedopałek

 

Uderzam ciężką głową

O twardą posadzkę kaźni

Którą sobie sam zbudowałem

Dając wygrać jednej z jaźni

 

Ta krew

Spływa po ścianie kreśląc alfabet kobiecego ciała

Którego nie potrafię wysłowić wspólnym językiem

 

Ten ból

Mami

Krew

 

Patryk
Patryk
Wiersz · 23 kwietnia 2017
anonim