na skraju niedomknięcia powiek
w lekkości puchu i lawendy
czekam aż spokój mi odpowie
dokąd się wybrać i którędy
żeby przeprosić zaniechanych
o których wszystko więc nic nie wiem
bo snułem najpiękniejsze plany
na szczęście w moim własnym niebie
kiedy wzruszałem się dla wzruszeń
kiedy kochałem dla kochania
wierząc że jeśli coś już muszę
to inni muszą dać coś w zamian
więc przyszła pora się obudzić
i w przedostatnią ruszyć drogę
i ufać ludziom kochać ludzi
wierzyć że każdy z nich to człowiek
poprzez odpływy i przypływy
na przekór wszystkim dumnym bogom
chcę być od dzisiaj tak szczęśliwy
żeby nie skrzywdzić już nikogo
:-)
kiedy kochałem dla kochania
wierząc że jeśli coś już muszę
to inni muszą dać coś w zamian"
:-)
acz ja...
"kiedy wzruszałem się dla wzruszeń
>>albotudzież