woda to łzy
pływamy we łzach tej cholernej planety
wyrwane powieki jak latawce udają chmury
podobno nie żyjemy żeby pracować
jesteśmy bezrobotnie bezużyteczni
za zarobione pieniądze kupujemy namiastki
pierdolić sens
dzisiaj jest lepsze od jutra
bo jest
liczymy twarze
zero jeden zero jeden
i co z tego
każda twarz zerem i jednością
jaskrą starego celuloidu
usprawiedliwia zmarszczki
cywilizacja pięknych i poprawianych
cyfrowym zapisem wygładza przezroczystość
bruzdy prowadzą łzy
oddają obliczami luster nicość nikomu
choć to już tylko obrócony pył