już tutaj jest rozwija się zatruwa serca
upadł nie podniósł się pomiędzy mędrcami
w dole tym po brzegi łez słony płacz
dolina ciemna
nie boję się Bóg mój prowadzi mnie
czuwam z rozsądnie do końca dnia
nie cofam czasu nie zatrzymam cię
każdy ciemny dzień rozjaśniasz go
słowem krusz zło co tkwi
cierniem wbitym na skroniach zroszonych od krwi
mocno wbity krzyż
ciężko tu na padole
lecz trwam
nie narzekam
nie płaczę
już tu jest
siewca łez
rozwija ciemne skrzydeł ścięgna
anioł
co upadł pyszny i pewny