Literatura

supermarket (wiersz)

Jacek JacoM Michalski

lunatyk w starych butach

poci się marznąc na słońcu

przez zamknięte powieki

spięte ciemnymi guzikami

krok za krokiem depcze

rozwiązane sznurówki 

 

nigdy do nigdzie

tak stary jak twarz z lustra

przemieszcza się między odbiciami

 

no i co z tego że jak wszyscy dookoła

udając normalność rozmieniamy dni

na grosze wrzucane do skarbonek czasu

niepogodzeni ze sobą

z piachu i wody klecimy katedry

 

lunatykując zapominamy sny

inaczej wszystkie drogi byłyby supłem

co rano poczucie straty dolewa paliwa

tak daleko na ile starczy cienia

uciekamy od światła pustyni

gdzie dzieci zdychają z głodu

ukryte przed wzrokiem

dorodnych kurew z naszych luster


wyśmienity 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Xxx
Xxx 25 maja 2017, 21:37
Skarbonek czasu ? to był wers , który ujął mnie w pierwotnej postaci ☺., taka nic nie znacząca dygresja, może mrzonka tylko, że było niby inaczej..
przysłano: 21 maja 2017 (historia)

Inne teksty autora

padłe szczury
Jacek JacoM Michalski
pchły i bierki
Jacek JacoM Michalski
skraje
Jacek JacoM Michalski
irokez
Jacek JacoM Michalski
za dymka
Jacek JacoM Michalski
lobektomia
Jacek JacoM Michalski
Żuławy
Jacek JacoM Michalski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca