na skrzydłach

Yaro

podpowiem

 stanie się cud
pofrunąć chcę odlecimy z gołębiami
z trzepotem skrzydeł pod wiatr
by przysiąść na kablach energetycznych

 

odlećmy gdy krótkie dni 
pocieszam cię gdy źle 
w sercu jak sen krew wrze 
omijam lasy lubię 

 

popłynie prąd uczucia nie wygasną
wypełnieni swobodą totalny luz 
lecimy przed siebie śpieszą chmury
w korytach dołem płyną wody

 

odlećmy gdy krótkie dni 
pocieszam cię gdy źle 
w sercu jak sen krew wrze 
omijam lasy lubię 

 

(w kierunku wielkiej głowy tępych sów)

 

świat jak komla zaciskam się 
słaby oddech uciekajmy póki 
nie widzi nas świat i nie wie o nas nic
żadnych śladów zbędnych słów

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 24 maja 2017
anonim