wieści z Iraku

Yaro

umieram 
nie ma ciebie tutaj 
z brakiem ciepła słów 
bez delikatności zdań jak puch
ciepła dłoni
z bezlitosnym niedostatkiem słodkości  ust
czerwieni szminki na  moim 
policzku 

 

 bardzo 
chce się pić 
urwane ręce
nie mam nóg 
czuję głód 
dokucza strach 
lęk przed drogą nieznaną

 

mówiłaś o chmurach
marzyłem o oczach jak kosmos
widziałem głębię oceanów
niezbadana dusza
jedynie wyczuwam lodowate ciało 

 

 bardzo 
chce się pić 
urwane ręce
nie mam nóg 
czuję głód 
dokucza strach 
lęk przed drogą nieznaną


pamiętam 
wspólny wyjazd za miasto
tam pierwszy raz 
powiedziałaś 
kocham 
nic nie powstrzyma 
 miłości szkoda

 śmierć psuje wszystko

 

 bardzo 
chce się pić 
urwane ręce
nie mam nóg 
czuję głód 
dokucza strach 
lęk przed drogą nieznaną


umierać  z plecakiem z karabinem 
duszno miejsca mało
ciepło czerwcowe rozpala

a w Bagdadzie
słyszę kroki zaciskam ból
ciemno i ten ziąb 
cisza jak cicho
nauczono nie bać się ciszy

 

tak bardzo 
chce się pić 
urwane ręce
nie mam nóg 
czuję głód 
dokucza strach 
lęk przed drogą nieznaną 


(koledze kpt,Sławkowi S.)

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 25 maja 2017
anonim