dość trosk
dość złudzeń
odchodzę od baru
pozostawiam kolegów paru
alkohol wiruje
krew zburzona
oceany dwa
obok ciepła ty
zimny ja ale adrenalina
siódma rano kładę kości spać
siódma innych zmusza wstać
praca stres mówię dość
zmarznięty na kość
alkohol wiruje
krew zburzona
oceany dwa
obok ciepła ty
zimny ja ale adrenalina
kapitalistyczna świnia
krąży wokół koryta
płyną odchodzą dni
zmęczenie da się wyczytać
i tak z zysku
jedwabna chińska nić
uciekają dni
ludzie mijają się jak by nigdy nic
alkohol wiruje
krew zburzona
oceany dwa
obok ciepła ty
zimny ja ale adrenalina