złudzenia

Yaro

dość trosk
dość złudzeń
odchodzę od baru
pozostawiam kolegów paru

 

alkohol wiruje 
krew zburzona 
 oceany dwa
obok ciepła ty
zimny ja ale adrenalina

 

siódma rano kładę kości spać
siódma innych zmusza wstać
praca stres mówię dość
zmarznięty na kość

 

alkohol wiruje 
krew zburzona 
 oceany dwa
obok ciepła ty
zimny ja ale adrenalina

 

kapitalistyczna świnia 
krąży wokół koryta 
płyną odchodzą dni 
zmęczenie da się wyczytać
i tak z zysku 
jedwabna chińska nić
uciekają dni 
ludzie mijają się jak by nigdy nic

 

alkohol wiruje 
krew zburzona 
 oceany dwa
obok ciepła ty
zimny ja ale adrenalina

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 26 maja 2017
anonim