ciszy szeptem

Yaro

cisza

przeciska się przez zatrzaśnięte drzwi


 niewidzialny szept

 

wyciskasz sok z cytryny 
wokół kwaśno

dużo witaminy

 serce nie pozwala zasnąć

 

przestrzeń płynie 
my razem z nią jakby obłok
powiedz

gdzie początek

gdzie koniec naszej gry

 

gorzkie łzy na koszuli

bielą skażonej skroni


mówisz do mnie

 miłość kwitnie

 

przecina eter ciszy szept
chowam dwie połowy serca

 

porządkuję myśli

spokój w głowie 

 

co nam potrzeba

by razem podzielić szczęście

 

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 28 maja 2017
anonim