moja przyjaciółka heroina
nie tęsknię za nią wcale
bliznami na żyłach
wraca w deszczowe dni
nie mgli już wzroku
czasami przez figle pamięci
wyciska nocą pot
został jeszcze blues
najlepszy kumpel do szklanki
choć od lat nie piję
słucham z czułością
wszystkich drgnień strun
monety kręcą się na stole
czekając powiek i Charona
stare zdjęcia na blacie
cofają czas wracając barwę
włosy znów ciemne
kobiety najpiękniejsze
zegar ich nie ima się wcale
a w oczach dzieci widzę szczęście
którego nikt mi nie zabierze