powietrze przechodzi na wylot
wszystkie złudne obrazy
przenika przez kości do krwi
na werblach tkanek gra bólem
dopadnie każdego ogniem lub mrozem
jednym po drugim mamiąc zmianą
anioły grają w kręgle kulami ciał
przewracając ostałe kukiełki
efekt pijanego motyla jak śmiech boga
na tej szachownicy bohatera i tchórza
zamienia dowolnie miejscami
dla wspólnego grobu bezimiennie