patrzę na ludzi idę ulicą
między nim brak
szczerych uśmiechów
miny poważne
czuję się tak jak bym
odwiedził szpital psychiatryczny
w środku dnia
nie bój się kolego
nie oszukam ciebie zaufaj
przyjdź wieczorem popatrzymy w gwiazdy
odpłynie łodzią o północy w dal
gdzie miłość piechotą chodzi
bez powiedzenia dobrego słowa
bez pocieszenia braku pozdrowień
człowiek potrzebuje radości
kochamy się wtedy
gdy ciśnie dręczy pazur systemu
gdy choroba puka do bram
patrzmy w oczy wiedząc że omija nas czas
w oczach w głębi prawdy troski radość
dajmy ujście szczypcie emocji
niech włosy potarga wiatr
nie bój się kolego
nie oszukam ciebie zaufaj
przyjdź wieczorem popatrzymy w gwiazdy
odpłynie łodzią o północy w dal
gdzie miłość piechotą chodzi
:(