całkiem sam
umieram z papierosem w ustach
obsypany płatkami kwiatów w zielonej trawie
leżę w parku ile tu ptaków
mogę odejść
jeszcze jeden wiersz
jeszcze kilka słów
łyk wody w ostatnią podróż
ciebie nie ma
ale jest nadzieja
na lepsze życie
wieczne
będę pierwszy
spotkam cię wśród wierszy
widzę światło
biegnę myślami
twoje włosy pomiędzy palcami
wyobrażam sobie
ciebie koło mnie
żegnaj
przywitam cię po drugiej stronie
teraz odchodzę
śpij spokojnie życia snem
papieros zgasł i gwiazda