ciemniej ciągnijcie po skrzypkach
a z dymem wzlecicie w powietrze
Grób wtedy macie w chmurach
tam nie leży się ciasno
Paul Celan
rozbrzmiewa foxtrot marsz
Ludus tonalis
walc Straussa symfonia Haydna
duch Wagnera
dyrygent w prochowcu
skrzypek perkusista
akordeoniści i ci co dmą
w saksofony
konglomerat z konserwatorium
na starej papierowej fotografii
w obozie Janowskim
trwa zabawa dźwiękiem
gra tonacjami w pokrewieństwie
jest wesoło wokół
szubienicy
w drodze do pracy
za odmowę współpracy
wspólna mogiła
w lesie Lesienieckim
wieczność nie ma początku
ani końca jest okolona
obydwoma stronami
słodkich melodii
podczas tortur i egzekucji
w technice wyludnienia
zwierząt pociągowych