Inaczej

silva

malowałeś motyle o kulistych skrzydłach

jakby przyklejone do baniek mydlanych

wzniosą się bez wysiłku mówiłeś trzeba

oszczędzać energię ewolucja też może

brać wzory z imaginacji

 

albo te twoje kręgi czyli księgi drzew

pisane niewidzialnym atramentem

z wody powietrza i światła

tylko ty umiesz odnaleźć w słojach

echo szczebiotu krasek które lubiły zasypiać

kołysane melodią soków opiekuńczej brzozy

potrafisz także odczytać gdzie rozkwitło życiem

gniazdo srok dudków czy wiewiórek

twierdzisz że ta płodorodna obecność

odcisnęła ślad bo słoje zawsze raduje

obfitość odpowiadają na nią szerszym

światłem

 

a ciebie cieszy nawet twardziel która

jest co prawda chorobą ale potrafi

przybierać efektowne kształty

najczęściej serca

 

silva
silva
Wiersz · 14 czerwca 2017
anonim