u nas w mieście

Yaro

na mieście ciasno i duszno
słońce ogrzewa asfaltową drogę 
brukowany chodnik
pamięta treść dawnych słów 
gdyby umiał przemówić 
o ile prawd byłby mądrzejszy człowiek

 

za
ośrodkiem zdrowia było getto 
mała enklawa tuż przed progiem wrót do śmierci
oj biedni Żydzi wiedzieli że śmierć ważną prawdą


że  oczyści z nienawiści i słabości
za grzech za błąd
by nie poznać Mesjasza 
może wstyd ale taki jest Żyd

 

dziadek którego nie pamiętasz
biegał z nimi po szkole
często bili się do krwi 
potem na zgodę 
na jednej z łąk paśli swoje konie

u nas w mieście Niemcy zgotowali piekło 


ogień z karabinów 
z gitary dźwięki
krzyki 
płacz dziecka
przytulonego do piersi martwej matki


pozostało kilka fotografii i szabasówka srebrna 
to tamtych latach nie prawie nic kilka kamienic 
za miastem kirkut

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 16 czerwca 2017
anonim