a wiesz że ma do ciebie żal nie o to dostawanie
w ryj i w resztę siebie z powodu bez powodu czy też za ślady
które z dalekiego echa po czasie tomograf zidentyfikował
pourazowo i padaczka dookreśliła
w zwojach i zakłóceniami
na łączach raz
na jakiś czas raz na jakiś wolny
wers
bez logicznego uzasadnienia i bez mistrzowskiej
przerzutni ma żal za telefon ze szpitala z życzeniami
z okazji uzyskania prawa
głosu i możliwości legalnego zakupu alkoholu ma żal o to
że zaraz za miesiąc sobie poszedłeś umrzeć nie nie nie
choroba nie wyjaśnia nic nie nie twoja choroba
nie wyjaśnia niczego nie tłumaczy nie usprawiedliwia
białaczka białej kartki i białej flagi
bo jakby nie było nie mógł
nigdy się z tobą upić
na zgodę na wkurw na zgodę i zmęczenie
a potem jak facet facetowi dać ci raz
raz a dobrze
w pysk w ramach rewanżu
a potem się uścisnąć na zgodę
i przybić piątkę na znak że jesteście kwita i jest ołkej
i luz można dalej
wiesz on z tym żalem do ciebie pił sobie sam
sobie sam z odbiciem albo z knajpianą serwetką
popisaną pouzupełnianą w rozmaite esy-floresy
bardzo często udającą wiersz i przynętę
na okoliczne nosicielki
wagin z reguły gościnnych aż do znudzenia
i ma żal do ciebie że oduczyłeś go
ojcostwa
więc nie dziw się że nie ma tu wiersza
nawet otumanionego po wstrząsach
bo ciebie nie ma i jest tylko staw
w zaniedbanym parku
ośrodka odwykowego
ciągle spluwanie między pływające kaczki
i brudnego łabędzia
nie pomaga odwyknąć
od żalu
w dzień ojca