nakarm mnie sobą
zmysłami otul
i w potrzebie
rozwiąż
języki zawiązane zapomnieniem
pikantnym cięciem
wyprowadź na szczyt
szlakiem czerwonym
od rozwoju zdarzeń
nieprzemyślanych
zagubionych w rzece doznań
chwil
niepożałowanych grzechem pierwszych ludzi
nakarm mnie sobą
oznacz śladem pożądania
brocząc w niezrozumieniu
czasu nader właściwego
czasu
w zakrzywieniu rzeczywistości namiętnej
beztrosko rozpływającego się
wśród wód twojego
ciała
nakarm mnie sobą
z likierem wiśniowym wymieszaj pocałunki
opadające niczym płatki śniegu
na wstydliwie rozpalone lica
nieprzytomnie
nakarm mnie
nim ostatnie sekundy
ulecą niesione na ostrzach
jaskółczych skrzydeł
zwiastując burzę
nakarm mnie
sobą
---
2016-06-27 edek j. unicki @czyimisoczami.pl