nigdy za późno

Robert noszczyk

pojawiłeś się całkiem przypadkiem

prosty, ubogi, drewniany

powiązany w niezdarne węzły

z brązowo-bordowej nitki

 

zawsze byłeś tak blisko

na wyciągnięcie dłoni

by w chwilach nagłego zwątpienia

szukać miłości, prawości, dobroci

 

ktoś cię stworzył w ofiarnym trudzie

machając kikutami z ogromnym rozmachem

wykręcając usta w idiotyczne dzióbki

 

ja teraz dopiero

odmawiam spóźnione zdrowaśki

 

Robert noszczyk
Robert noszczyk
Wiersz · 5 lipca 2017
anonim