pięciopalczasta śmierć

Yaro

śmierć w oczy spogląda 
spuszczasz wzrok
z krzywych ust zapewnienia 
wierzysz w to bo nie ma alternatywy

 

nie powinieneś wierzyć im
bądź prawdziwy jak my
gdzie słowa złe prowadzą 
wyczuwam rzeź ruda krew 
pęka serce sine żyły prężą dni 

 

odświeżam pamięć chwile piękne 
chwile dobre dni szczęśliwe 
mylę się ale jedno wiem 
jedno nasuwa się jak nocy cień

 

nie powinieneś wierzyć im
bądź prawdziwy jak my
gdzie słowa złe prowadzą 
wyczuwam rzeź ruda krew 
pęka serce sine żyły prężą dni 


zejść niżej nie można
gdzie antypody ścielą okopy
w transzejach chłód i głód zaciska zęby
ściskam karabin naciągam spust
padł w szeregu nie chciał stać


nie powinieneś wierzyć im
bądź prawdziwy jak my
gdzie słowa złe prowadzą 
wyczuwam rzeź ruda krew 
pęka serce sine żyły prężą dni

Yaro
Yaro
Wiersz · 10 lipca 2017
anonim
  • Janusz Gierucki
    Tyle razy ci mówiłem Jaro, bardzo podobają mi się twoje egzystencjonalne refleksje do tu i do teraz ... trzymaj się tego!

    · Zgłoś · 7 lat
  • Yaro
    Oczywiście Januszu będę się 3mał:-) POzdrawiam...

    · Zgłoś · 7 lat