nie ma nic na sprzedaż
monety brzęczą bezużyteczne
deszcz poi spragnionych
a jabłoń karmi głodnych
znajdzie się kapłan
co ubierze słowa w reguły
zapisze w księgach prawa
srebrniki przywróci do łask
odpowiedź na pytania
zwiąże bełkot pozorem
kompleksami zmieni kamień
w nadzieję złota
nie zerwiesz jabłek w deszczu
nie zastąpisz kruszcu słońcem
zapłacona łzami wspólnota
zostawi prostotę przed progiem