w moich snach nie ma lipy
wszystko bywa konkretne
są typiary i typy
i rodziny bezdzietne
jest gorzałka z zagrychą
no i smalec do chleba
drzewa szumią tak cicho
że się bardziej już nie da
kwiaty kwitną bez liku
chociaż śnieg pod stopami
nie ma czapek szalików
no i wojen z myślami
jest stacyjka zbyt śmiała
dla prostego człowieka
gdzie mnie tak pokochałaś
że już nawet nie czekasz
w moich snach jest co było
co być miało co będzie
jeszcze czas jest na miłość
jak w tej starej piosence
acz to co przyszłe, jakoś bardziej niepokoi