Stalową kurtyną chmury niebo zasnuły
Zimnym deszczem świat obmyły
Ptaki, zwierzęta, owady wszyscy się gdzieś skryli
Ja tylko stoję czekając moknę, w czekaniu z zimna drżę
Co roku tak stoję i wylewam jedną łzę
Czekając próżno na ciebie, wiem że na mnie patrzysz jesteś w niebie
Też chcę być w niebie, pragnę do ciebie
Stoję więc los, boga przeklinam
Na życie wszystko co mam zaklinam
Nad ranem znów na rok znikam.