Pamięć

lukasz wojciechowski

Stalową kurtyną chmury niebo zasnuły

Zimnym deszczem świat obmyły

Ptaki, zwierzęta, owady wszyscy się gdzieś skryli

Ja tylko stoję czekając moknę, w czekaniu z zimna drżę

Co roku tak stoję i wylewam jedną łzę

Czekając próżno na ciebie, wiem że na mnie patrzysz jesteś w niebie

Też chcę być w niebie, pragnę do ciebie

Stoję więc los, boga przeklinam

Na życie wszystko co mam zaklinam

Nad ranem znów na rok znikam. 

 

lukasz wojciechowski
lukasz wojciechowski
Wiersz · 23 lipca 2017
anonim
  • Markus
    Nie bardzo rozumiem o co chodzi w drugiej części "los" i bóg z małej litery?

    · Zgłoś · 7 lat