I
czy staw gdy podróż ławką?
odpalam wszystkie fajerwerki trzcin
porzucam nietrwałe dno
zostaje staw
staroświecczyzna łuków okiennych
w dzielnicy domów cisz
zamykam zmienne powieki
zostaje łuk
II
krowy śpią bo sen znają płynie ren jak nakazano
a niektórzy widzą tylko rzekę
albo jedyną wodę
choć nie chcę rozbieram miasto do znaczenia
już brak pionierskich mostów i barw
tylko zmęczone miejscami ja