Ostateczny koniec

MikiTomi

Gdybym ja, roztrzęsiony ptak latający w kółko,

Nad szarymi lasami wnosił się,
Byłbym jak wrak na morzu,
Sam na sam, z pustką i ze sobą.
Co bym powiedział, to bym usłyszał, każdy by mnie słuchał.
Ustawiłbym wszystkich w szeregu,
Ale jestem sam, sam na sam.
 
Zza żółtego krzaczka wyłoniło się dzieciątko. Płakało, wierciło się, chyba było głodne. Poleciałem po kubek mleka. Przyleciałem, a tam już go nie było. Szukałem, nie znalazłem. Zszedłem na ziemię, nastąpiła cisza. Poczułam ukucie, zakręciło mi się w głowie. Zmęczyłem się, poszedłem spać.
 
Nagle wstałem i wszędzie było biało, znalazłem to, czego szukałem. Podałem mu mleko, wypiło, zasnęło. Poczułem, że też muszę z nim spać, tak przecież robią rodzice. Zasnąłem, nie wstałem.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby+ 4 głosy
MikiTomi
MikiTomi
Wiersz · 31 lipca 2017
anonim
  • Mithril
    ...tak - nie ma co czekać na poprawienie, zatem:

    "Poczułam >>ukuciePoczułam

    · Zgłoś · 7 lat temu
  • Mithril
    "Nad szarymi lasami wnosił się,"................................

    · Zgłoś · 7 lat temu
  • Ir
    Po jakim zielsku tak piszesz?

    · Zgłoś · 7 lat temu