szkiełka

Jacek JacoM Michalski

mów do mnie bez słów

używaj wilgoci albo gęsiej skórki

spazmem zabij krzyk

to tylko chwile które kradnę

choć za zakrętem meta met

 

uwierz w cokolwiek

a potem goń odbicie

dasz radę a jak nie

to i tak warto

 

kiedy idziesz ulicą

chodnik odbija rytm

ucieka echem w przestrzeń

chodź pod moje powieki

albo do każdej innej bramy

 

schody prowadzą do metalu

znowu było i nie minęło

jestem na początku zakrętu

będę się śmiał z siebie

i ze wszystkich skurwysynów

którzy tutaj nie dotarli

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 7 sierpnia 2017
anonim