Roso ty moja, roso
orzeźwiasz mnie i chłodzisz nocą
Dostaję od ciebie rozkosz
przywilej chodzenia po tobie boso.
Choćby deszcz nie padał trzy noce
ty zastępujesz go niezawodnie
Nie spadasz na zieleń z góry
lecz nisko do ziemi się tulisz.
Czy kwiaty, czy zboża, czy trawy
obdzielasz je swymi wdziękami
Gdy Słońce wzejdzie wysoko
ty znikasz lecz nie za głęboko.
Mam więc nadzieje nie płonną
ujrzeć znów ciebie jak co dnia
Poczuć twe krople na stopach
Odfrunąć w swych myślach ze złota.
Roso ty moja roso
orzeźwij mnie i ochłodź nocą.
Można go czytać i odkrywać na nowo świeżość .
Gratulacje.