otulony płaszczem i
pyłem kosmicznym
zanurzam się w ciszę
która trwa zbyt krótko
w poszukiwaniu spokoju
odnajduję w środku przestrzeń
między ciałem a duchem
rozum podpowiada co jest dobre
karmię ciało chlebem i wodą
ducha napełniam modlitwą
nie mogę się uwolnić
mimo że podążam drogą prawdy
ciągle wędruję w poszukiwaniu
ludzi podobnych do mnie
i nie znajduję
rozmowa napełnia
na chwilę serce odwagą
słabnę w raz z nocy cieniem
czuję głębię ciszy
burza myśli