po Bańskich Łąkach spaceruje Mokosza
wilgotna jak ziemia na piersi niesie pająka
a pająk plecie sieci na posag
bo chce pójść za mąż - za pana Makosza
Makosz bóg Zrębu Wiergu i Bytu
u prząśniczki siedzi jak anioł wśród wrzecion
Dzięgle - Działowie gusła dobrobytu
rody słowiańskie z bogów - z parazwierząt
na niwie Źrzebu - zrębu czyli losu
przejdzie Mokosza po polu konopnym
skrzydlate wilki dostarczają posług
jeże i sowy i zioła napotne
gaje wiązowe może białodrzewie
budują nastrój tańczą Odmienice
Dólki czy Dole - ja sam wcale nie wiem?
przez złote sito mokoszowe życie
w Wierg czyli w los pająk wplata Baję
to świat materii Bańskich Łąk to przędza
która złe moce goni i przepędza
na brzegu Nawi u stóp Gór Stołpowych
plecie kądziołek dywan zielonkawy
Święto Mokridy bogów plan celowy
las pomierchany z paproci i trawy
idzie bogini między kątynami
w ręku hak wędy motek wełny logo
i czesze Nieci mołta niteczkami
mokrokrzewiąca pokropiona wodą
rześki wiatr niesie mżystą pasmanterie
wieszczbiarzy modły przepowiednią zdarzeń
Nieci to sznurki wplatane w materie
teoria strun? - w słowiańskim wymiarze?
--