pachnie jesienią

Yaro

w kilku słowach 
ubrana w barwy 
 pachnie jesienią 


głęboko w oczach niebieskich 
niebo nad nami

rozkłada słoneczne zasłony
wiatr przegania chmury 

 

wyczuwam w sobie wolność
na duszy spokój

 

złote liście mienią kolorami

pod stopami szeleści
biały śnieg przyprószy
zajęcze uszy
przy miedzy ziemię zmrozi 

 

rolnik kosi pożółkłą trawę 
z jaką gracją
jakby taki się urodził

 

małe stopy Zosi na piasku 
skrycie czas i wiatr zaciera 

 

pachnie lasem i grzybami
idziemy razem obok jakby życie
kieruje życiem los 
historia i twarz

 

na oschłym kwiatku  motyl
czeka by usnąć
na drzewie pomiędzy gałązkami

 pająk tka pajęczą sieć

 

babie lato na krzaczkach
rozwieszone piękno nietrwałe

zapisuję kartę w myślach

 

na oczach powieki jak zasłony
opadły gdy ujrzałem miłość

 

spokojnie bez obaw 

 

płynę stawem gdy życia braknie
marzeniami w snach usypiam
topię się w nich i wypływam

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 10 października 2017
anonim