wilk

Yaro

noc odeszła na drugą stronę 
nieba 
budzi siódma rano 
toaleta
samotnie piję kawę 
zapalam papierosa

 też się przyda 
jak gwóźdź do trumny 
 

 

samotny lecz spokojny
wszytko dookoła otacza mnie
brakuje w świecie moim jedynie miłości


na szybie deszcz rozkłada palce
droga mokra szara 
przy supła stara wrona na płocie 

 

ciekawy życia 


otwieram drzwi wychodzę
w kapturze nie zmoknę na dworze 

żadnych kumpli 
jednego wilka znam

to ja


wieczorem wracam do ścian 
na kwadracie papieros
sucha kiełbasa czarna herbata
szary wilk kręci się wyję do księżyca

sam

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 21 października 2017
anonim