Dykcyonarz roślinny (wiersz)
abc
Bynajmniej nie chodzi o klasyfikację Linneusza
hierarchiczny podział roślin
na te pożyteczne lub szkodliwe
rzędy układy rodziny i gatunki
wklejone do zielnika
Jestem na etapie chwastu bezużytecznego
w codziennej nudności i bezruchu
na tym materacu antyodleżynowym
w zewnętrznej ciszy sondy odżywiającej
wychudłe ciało podległe fizjologi
i tygodniowemu limitowi
pieluchomajtek
Patrzę w bezkresny punkt
widzę ten ciężar szczęścia personelu
który mową wytworną nie zwykł grzeszyć
myśląc że nie słyszę
"Ty chuju, leżysz i żresz"
W święta ksiądz udzielił sakramentu
namaszczenia chorych
pociesza
Miałem jednak szczęście że choćby tyle
miejsce w DPS-ie nie zawsze jest
takie oczywiste
Kiedyś śniłem wyspy szczęśliwe
o tym że doceniono prace bo było warto
nie na darmo ale zdyskwalifikowano
moje nieurodziwe owoce
Śniłem też że była Ona i założyłem rodzinę
ważna jest stabilizacja ale życie
przeciekło przez palce
Gdy zgasnę ulecę wraz z pyłem
nie chcę żadnego światła
opowieści podnoszących na duchu
o Królestwie Niebieskim na końcu świata
kąkolu wrzuconym do pieca
odwadze esesmana ze służb sanitarnych
który patrzył na nas przez wizjer
komory gazowej zajadając kiełbasę
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się