z taśmoteki

witka

dopływasz w moim w tętnie przed innymi
do zamknięcia śluzy na dwa spusty powiek

z odwirowań sukienek na szpuli z Cohenem
nieprzewininięta w kolejnym tysiącleciu

para która zamiast scalić akustyki wnętrz
zamieniła się dobroczynnie w płatki śniegu

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
witka
witka
Wiersz · 25 listopada 2017
anonim