Liście zwiędłe - Teofil Lenartowicz

CorvusCorax

Lisciu mój suchy

Liściu mój kruchy

Co mi tak spadasz pod nogę

Odwiany z krzaku

Żółty biedaku

Ja  Ciebie deptać nie mogę


Bo i ja zwiany Polski kochanej,

I ja bez żadnej opieki,

I mną po piasku

W tych dniach bez blasku

Podrzuca losy wiatr lekki

I moja cała dusza zwiedniała,

I młode odbiegło życie,

I jak Ty bracie

Po wiosny stracie

Przeznaczon jestem na gnicie.

 

Więc na mej drodze

Ja Cię obchodzę,
W gluchą idący dolinę 
I wszystkie bratnie

Liści ostatnie

Z ściśniętym sercem ominę

 
 
 
CorvusCorax
CorvusCorax
Wiersz · 28 listopada 2017
anonim