Jan Brzechwa - Droga

CorvusCorax

Nie miłowany idę drogą, 
Idę sam jeden - bez nikogo, 

 

Pełen żałości i goryczy 
Idę bez celu sam i niczyj. 

 

Złe niepokoje serce pieką, 
Dom niedaleko, lecz daleko, 

 

A ja tak smutnie i ubogo 
Idę bez celu, idę drogą, 

 

I niepotrzebny już nikomu 
Idę i wracam - nie do domu. 

 

Ileż mi życia pozostało? 
Nie wiem. Za dużo czy za mało? 

 

Śnieg jest na prawo i na lewo, 
Na lewo słup, na prawo drzewo, 

 

A ja tak idę sobie drogą 
Niemiłowany przez nikogo. 

 

Nikt mnie nie żegnał, nikt nie czeka, 
I wisi ciemność niedaleka, 

 

A ja, czekając aż się zmierzchnie, 
Idę - poeta! Jak to śmiesznie... 


 

CorvusCorax
CorvusCorax
Wiersz · 28 listopada 2017
anonim