w oddali

Yaro

patrzę w gwiazdy wyliczam plejady
kaskady słowa łka woda w strumyku
płyną obmywają kamienie


drzewa nad wodą zwisają gałęzie
zaczerpnąć  choćby łyk

żółte kaczeńce mówią że
możesz patrzeć


iść szybko krokiem w defiladzie

człowiek szkodzi
włada burzy tworzy

cyganka czyta z linii papilarnych

 

w oddali ktoś krzyczy
nie rozumiem słów
idę cicho nikt nie zauważy
cień wyobraźni wciska mnie w kąt

Yaro
Yaro
Wiersz · 1 grudnia 2017
anonim