wiatr plądruje ruiny miasta
ukręca łby szczurom i ptakom
ciernie zaplata nad skronią nieba
bez pytania o imię boga
zrównuje katów i ofiary
uwalnia wszystkie miejsca przy stole
zabiera resztki chleba i soli
spadkobiercy i bękarty sprzedają schedę
za przestrzeń na drodze chaosu
drut kolczasty dzieli twarze
krzyżując półksiężyc
ogień jest tylko ogniem
a ręce nie oddadzą tego
co obiecują oczy
"wiatr plądruje ruiny miasta
ukręca łby szczurom i ptakom
ciernie zaplata nad skronią nieba bez pytania o imię boga
zrównuje katów i ofiary
miejsca przy stole
resztki chleba i soli
spadkobiercy i bękarty sprzedają schedę
za przestrzeń na drodze chaosu drut kolczasty
dzieli twarze krzyżując półksiężyc
ogień jest tylko ogniem a ręce
nie oddadzą tego co obiecują oczy"
dzięki