dość

Yaro

będziesz miał dość 
a świeca będzie dogasać

 

dokup kochana 
choćby jeden znicz 

 

światła nigdy nie za wiele
dłonie się ogrzeje

 

wieje po co do cholery
a miało być tak pięknie 

 

umieram serce więdnie
usycham zagryzam wargi 

 

dokąd pójść nie wiem 
jakaś siła pcha mnie 

 

wyciągam dłonie 
lecę czarna dziura przestrzeń

 

nie ujrzysz mnie nie posłuchasz 
ciągle jednak żyję i jest dobrze

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 5 grudnia 2017
anonim