trwamy przykuci do nawyków
w naszych małych wszechświatach
pieszczeni przez kosmiczne burze
w skali na którą nas stać
nadmiar przestrzeni zastrasza
nieskończonymi wyborami
powiekami zasłania studnie
przed słońcem pustyni
między jedną a druga ścianą
wyobraźni co jak łepek szpilki
sama sobie wyznacza granice