Przed drzwiami, z deszczu i chłodu
otrząsa się tamaryszek.
Czeka na dotyk puchatość drapieżna, przy nadziei.
Łaska przeszła segment ogrodzenia.
Księżyc wyszperał rozkrytą kobietę. Trójkąt ekspozycji,
przez dwie ścianki szyby sieje jak selen, rzuca wnętrze na elipsę
Sen na naburchanych poduszkach.