jesteśmy podpisami
rozrzuconymi po urzędach
zatartym śladem na ulicy
nigdy nienazwanej naszą godnością
zamknęliśmy albumy
zapchane zdjęciami średniowiecznych katedr
pamiątkami z dwutygodniowych miejsc
w których tak naprawdę
nigdy nie byliśmy
ciągle jeżdżą autobusy
a następcy przecierają tapicerki
przygarbionymi plecami
stępieni i cisi
bardziej zmęczeni przed robotą
niż po niej
(osiem godzin tup tup tup
osiem godzin chrap chrap chrap
osiem godzin och i ach)
rozdarte doby
spisały nam życiorys
skryty za zszarzałym pół-uśmiechem
niemodną fryzurą
na tle lastrykowego partactwa
Skoroświty
Cthulhu87
Cthulhu87
Wiersz
·
22 grudnia 2017