Zeskoczyć

PS

I nad tą przepaścią, z której

można by

mieć tylko tę przepaść.
Gdyby tylko

 

pan powiedział, że 

mnie, ale pan się bał, 

a może ja chciałam. 

Całuję pana serdecznie

 

w usta 

wbija się żwir znad przepaści,

ten cały poranek, wszyscy

mężczyźni, których już nie chcę

poznawać, te wschody i zachody

głowy, mróz u stóp.

 

No i przepaść, z której 

można by

dostrzec cały krajobraz

tego miasta, kominy

drzew wielkie wybuchy.

 

Ale pan nie, bo pan widzi

tylko koniec własnego

istnienia. 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
PS
PS
Wiersz · 22 grudnia 2017
anonim