miasto jeszcze śpi
drzewa pieści szron
połyskują choinki
lśnią we wschodzącym słońcu
słychać kroki
coraz mocniejsze i szybsze
to tylko wierni pędzą na
niedzielną mszę
a w środku serca budzącego się miasta
stoję ja i ty
pada śnieg
białe płatki osiadają na rzęsach
zdobią kontury naszych ciał
wewnętrzna magia rozpala
że nawet nie czuć porannego mrozu
czar zapatrzonych oczu
i dotyk ciepłych dłoni
uwalnia bez granic niepowtarzalne uczucie