chyba tylko ja wiedziałem o jedynej koksie
w zdziczałym sadzie wysiedlonej wsi
domyślam się smaku czereśni
z poziomkowej granicy cmentarza
rozesłanej zanadzonym kochankom
na krawędzi wąwozu przy cerkwi rosły morwy
rozłożyste jak miejscowe dziewczyny
najlepsze na końcach konarów
nawet kiedy przyrastały tylko pracą
Nie oceniam, ale cieszę się, że przeczytałam, bo sprawdziłam i dowiedziałam się, czym jest koksa:)
Człowiek uczy się całe życie...