kawa

Yaro

tam płuca Ziemi 
na wzgórzach Santos
gdzie kawa puszcza korzenie 
Brazylia w słońcu rozkwita 

 

małe listki tkliwe
prosząc o dotyk dłoni


kawa dojrzewa w opuszczeniu

a jednak ktoś o niej myśli 
by ją zerwać wysuszyć i zmielić

pobudzi aromatem nie jednego a wielu


poranek bez kawy 
to jak spóźnić się na ważną uroczystość

 

smak zapach lepsze samopoczucie 
energia i życie wolne od wolnych rodników

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
Yaro
Yaro
Wiersz · 18 stycznia 2018
anonim