Pragnę utonąć w sztormowym oceanie!
Nad ciałem moim skrzeczy umierająca mewa -
wicher słowami chorymi upaja się mym żalem,
a księżyc oszroniony zerka z czarnego nieba.
Usłyszałem śpiew tajemny, w tęsknocie zrodzony -
pogrzeb martwych oparów ciągnących po tafli -
a spod niej wynurzyły się umarłe gwiazdy,
zupełnie zszarzałe bez mocy i blasku.
Zanurzyłem dłonie, chcąc ciała ich uchwycić.
Rozrzuciłem czarne róże, tworząc czar ukojenia -
zapragnąłem umarłe blaski do piersi przycisnąć
i poczuć, jak moje wnętrze rozpaczą się zalewa
Czemuście odeszły, żałobą mnie okrywając?
Na cóż mi nocne niebo bez waszej tęsknoty?
Czym będzie dla mnie nadejście zmierzchu,
jeśli nie ujrzę gwieździstego uroku?
Pragnę utonąć w sztormowym oceanie!
Nad ciałem moim skrzeczy umierająca mewa -
wicher słowami chorymi upaja się mym żalem,
a księżyc oszroniony zerka z czarnego nieba.
27 II 2004 r.
* powyższy wiersz pochodzi z mojego zbioru poezji "Ogród płaczących słów" (wyd. Kraków 2005 r.), (wyd.Nowe Miasto nad Pilicą 2012 r.)
Copyright © by Sebastian Post