prośba o lepszy dzień

Yaro

deszczu taniec po parapecie  
niedomknięte okiennice 
tłuką o futrynę z wiatrem 
co przynosi ulgę samobójcom 
wspina się na szczyty gór  
  
rozkładam ramiona w modlitwie 
wypatruję odpowiedzi Boga  
mam jedno pytanie 
ile jeszcze  
człowiek będzie katem dla bliźniego 
  
przyjdź jak śmierć nie wiadomo skąd  
nie wiadomo kiedy bez przewidywań  
bez wytyczenia drogi daty  
  
ja niżej podpisany nie znaczę nic  
prócz życia w niewoli pragnień materializmu 
pożądań żądz zmarnowany świat

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 24 stycznia 2018
anonim