na początku stał się koniec
na dnie strumienia piach i otoczaki
wschodzi słońce a ona zachodzi
czasem łzami czasem w ciążę
potrzebą człowieka się cieszyć
czasem zgrzeszyć mieć depresję
apteczkę leków i koniecznie psychotropy
pij alkohol wódkę rzadziej browary
idę do przodu jeden cel
zbawienie mniej emocji
jeszcze chwila
ujrzę anioła wcześniej debila
dojrzewam jak drzewo
mam owocne papierosy
masz jednego zapal kolego
tak pali elektorat po całym
kocham Przemyśl
choć tam nie bywam
może teraz
to nie ściema
mus po przebywać
wzruszyć się podziwiać
zachłysnąć się i wyjechać do domu
czasem łzami czasem w ciążę" - najlepszy fragment, który zadecydował o moim głosie.
Pozdrawiam:)